Z okazji helloween postanowiłem ulec terrorowi zbiorowej
wyobraźni i narysowałem Gacluda. Sami zdecydujcie, czy to nocek, mopek, a może
mroczek... Uczucia jakie towarzyszyły tej pracy, nazwałbym mieszanymi...
A jak słucham Bartosiaka, to mam wrażenie, że wchodzimy już
w końcowy etap III wojny światowej i powoli możemy zacząć przygotowania do zimy
nuklearnej i epoki lodowej. Nawet mi ulżyło...